Witam, mam problem z mercedesem w124, po włączeniu ogrzewania na pokrętłach deski rozdzielczej auto cały czas dmucha zimnym powietrzem. Po zdjęciu wtyczki z elektrozaworów grzeję prawidłowo. W czym może być problem bo nie zdaję mi się, że jest to wina elektrozaworów.
Gdy wtyczka na elektrozaworze jest podłączona Nie zaczyna grzać w pozycji max wieje tylko zimnym powietrzem przez cały czas tak jakby pokrętła wogóle nie reagowały
W Mercedesach z tych lat, kratki środkowe ZAWSZE wieją na zimno. Ciepło leci tylko z bocznych i z dołu oraz na szybę. Jak miałem 190 to te środkowe kratki zaślepiłem gąbką
Wygląda na uszkodzony panel sterujący. Przed wymianą sprawdź oporność cewek elektrozaworów. Powinno być (o ile pamiętam) 2 X 14 omów.
cyborg39 wrote:
W Mercedesach z tych lat, kratki środkowe ZAWSZE wieją na zimno
Powód jest taki, że u starszych ludzi nawiew ciepłego powietrza na twarz może doprowadzić do omdlenia - lub co najmniej dyskomfortu. Natomiast z tym "ZAWSZE" to nie masz racji - bo jak była w aucie klima można sobie było ustawić, czy chcesz ze środka zimne czy ciepłe.
cyborg39 wrote:
środkowe kratki zaślepiłem gąbką
To jakiegoś złomka miałeś. Przecież tam jest prosta regulacja po której klapka całkowicie odcina przepływ powietrza: tak, jak ma być. A ten gąbkę upychał...
Może i zlomka bo w kilkunastoletnim aucie ta klapa już nie była idealnie szczelna, i przy jeździe z wyższą prędkością zimą było czuć nieprzyjemny ruch lodowatego powietrza. A ja tego nie lubię
Pewnie już auta nie masz, ale napiszę przy okazji i ku pamięci dla innych: przy pokrętle środkowego nawiewu, jak się zajrzy latareczką pomiędzy kratki jest wkręt na imbus „3” - wystarczy go lekko dokręcić i dokuczliwa szczelina zostanie zlikwidowana.
A widzisz, gdybym wtedy zapytał to bym się nie bawił w upychanie gąbek Nie mam go już 11 lat, ale mile go wspominam.. Sprzedawałem z przebiegiem coś ok. 600 000 km - połowa życia była przed nim (gdyby nie dziury w podłodze)