Grand vitara - Moge powiedziec o nim tyle ze jest to auto ktore wyglada jak terenowka Na drogi asfaltowe i o srednim nasileniu przez dziury nadaje sie wysmienicie ale poza drogi to juz nie
Ale grand vitara wygląda jak terenówka - poco ci reduktor do jakiejś przyczepy jak do lasu nie dojedziesz...
Nie wiem jak ty ale im większa moc tym większe spalanie wszak konie pod maska trzeba czymś napoić - myślałem że wiesz co chcesz..albo co chcesz osiągnąć .
Maiłem kiedyś przyjemność pojechać nissanem patrol 94..czy 93 rok - to jest auto które mógłbym polecić jako terenowe.
Napisze coś z doświadczenia (jeżdżę, oglądam, naprawiam...) . Mam vitarę, po modyfikacjach zawieszenia ( podniesiona o jakieś 30cm od oryginału), zmiana opon na najbardziej ekstremalne jakie są dostępne na rynku. Co jakiś czas startuje tym w rajdach bądz rekreacyjnie "po pracy" czasem pojedziemy się gdzieś potopić bądź poskakać. Samochód troche lata, zsówa sie z nasypów, czasem odbije od jakiegoś drzewa. Jakie są tego skutki:
- zawiecha końcówki i swożnie średnio co 6 miesiecy czasem coś rok wytrzyma podmieniam, drobiazgi , ceny tyle co do innych aut, drobne sumy
- po ostrych szaleństwach potrafi zbieżność stracić
- silnik nie do zakatowania, na czerwonym polu potrafię sobie dość długo jechać
- najsłabszy element przedni most (półmost), w którym czasem potrafi pęknąć obudowa (mi sie jeszcze nie zdarzyło choć robie wszystko co do tego prowadzi)
Oczywiście wszystko na bieżąco podmieniam, ciągłe kontrole stanu płynów, zawieszenia itd... tak by nic nie zaskoczyło w takim sporcie nie można sobie pozwolić na usterki, bo sie do domu na kołach nie wróci Niestety moje przygody są związane z Vitarą pierwszej generacji 88-96 każda następna była gorsza w teren sporadycznie ktoś rajduje drugą generacją, grand Vitarą jeszcze nie spotkałem by ktoś sie wygłupił Natomiast z tego co napisałeś to odradzam Ci kia, a Pajero było by najbardziej nadające się, ma reduktor mogący pracowac w róznych konfiguracjach w vitarze tak nie będzie.
Jak chcesz trwałą terenówkę to polecam Suzuki samuraj lub jego następcę w nowszeje generacji jimmy ale to małe samochody. Najważniejsze aby samochód był na ramie i miał oba pełne mosty mosty takie konstrukcje są najodporniejsze, resory dają dużą odporność lecz nie masz takiego komfortu jak na sprężynach.
A co do części to jedna zasada by nie kupować samochodów mało popularnych to i z częściamu nie będzie poroblemu.
Ja mam Nissana Terrano 1 2.4 1990r wytrzymały nie zawodny polecam najlepieje w kaście 3d . Silnik wytrzymały nie zawodny to samo napędy jak dobrze zakonserwujesz to pojezdzisz!!
Jak chcesz mieć terenówkę z prawdziwego zdarzenia, która nie zawiedzie cię w terenie to kup jeepa cherokke XJ. Silnik najlepiej 4.0 (na pewno nie diesel 2,5!). Duży moment i moc tego pierwszego pozwolą na bezproblemowe ciąganie przyczep i jazdę w trudnych naprawdę warunkach. Daje się zagazować bezproblemowo i spadają koszty eksploatacji. Na benzynie nieco jednak pije, ale to jest terenówka, pozostałe auta są pseudoterenówkami.
Inna opcja nissan patrol.
Jak chcesz mieć terenówkę z prawdziwego zdarzenia, która nie zawiedzie cię w terenie to kup jeepa cherokke XJ...ale to jest terenówka, pozostałe auta są pseudoterenówkami.
Inna opcja nissan patrol.
Bardziej terenowy jednak jest Patrol , Pajero czy Terrano . Ja przesiadłem się ostatnio na Land Rovera Discovery i również jego mogę polecić , w wersji z dieslem jest oszczędny i w miarę szybki , w benzynie podobnie jak Cherokee pali sporo , ale w terenie jest "dzielniejszy" .
Zgodzę się co do patrola, landrover "dyskoteka" doskonale nadaje się na dalekie wojaże, ale po prawdziwym terenie (błoto, koleiny, przełomy) te auta radzą sobie dużo gorzej niż cherokee XJ. Wiele ich się nawyciągałem...
Ale wydaje mi się, że tak naprawdę autorowi wątku chodzi o posiadanie bulwarowca, który ma wyglądać, budzić szacunek i powodować piski niewiast, w przeciwnym razie nie pytałby o takie samochody jak jakie wymienił w kategorii terenówka
A wtedy to suzuki vitara, ale nie grand Bardzo dzielny mały samochodzik, nie pobrodzi w wodzie, słabo znosi koleiny, ale na dobrych oponkach leciutkie autko wjedzie tam, gdzie inne ciężkie potworzy zostaną.