Lodówka Liebherr CP 35010 - po zwarciu instalacji nie działa

Jak w temacie. Majstrując coś z oświetleniem w mieszkaniu wyzwoliło bezpieczniki. Biorąc pod uwagę to, iż jest tutaj w gniazdach zerowanie, prawdopodobnie podałem 230 V na obudowę lodówki i przestała działać. Pytanie moje jest: czy może lodówka posiada extra zabezpieczenie? Czy może został uszkodzony pierwszy najsłabszy element elektroniki?

Raczej upaliił ci się gdzieś przewód w puszce.

Bardzo bym chciał, ale niestety to nie to, lodówka dostaje 230 V i nic się nie dzieje. Sprawdzałem zasilanie, na kostce agregatu wchodzi, ale już nie wychodzi.

jaffka wrote:

Sprawdzałem zasilanie na kostce agregatu

Której kostce agregatu?

jaffka wrote:

wchodzi ale już nie wychodzi

Czyli jest problem w samej kostce.

Na kostce przyłączeniowej, umieszczonej na agregacie, przewodem zasilającym przychodzi 230 V. Po oględzinach stwierdziłem, iż przewód który wychodzi jakby z tego samego styku fazowego, przechodzi przez coś i niestety traci napięcie. Dlatego sobie pomyślałem o może jakimś extra zabezpieczeniu.

Po pierwsze podaj dokładny typ/model lub zamieść czytelne zdjęcie tabliczki znamionowej.

Po drugie:

jaffka wrote:

Na kostce przylaczeniowej umieszczonej na agregacie przewodem zasilajacym przychodzi 230V, po ogledzinach stwierdziłem iż przewód, który wychodzi jakby z tego samego styku fazowego przechodzi przez coś, i niestety traci napięcie.

Na przewodzie ma być napięcie lecz bez danych j/w nie wiemy czy dalej masz moduł czy zwykły termostat?

Ps przenoszę na tymczasowo do początkujących, jeśli nie uzupełnisz powędruje do kosza.

jaffka wrote:

Dlatego sobie pomyślałem o może jakimś extra zabezpieczeniu?

W puszcze agregatu masz zwykle dwa elementy - przekaźnik rozruchowy (czasem zamiast niego termistor PTC albo kondensator załączony na stałe) oraz zabezpieczenie termiczne.

jaffka wrote:

przechodzi przez coś,

Jak nie umiesz zidentyfikować "cosika", to wstaw zdjęcie.

Ten model lodówki ma przede wszystkim moduł elektroniczny, który mógł ulec uszkodzeniu. Ów moduł steruje m.in. kompresorem.

Tak właśnie myślałem. Teraz mam pytanko: czy moduł ten, to jest ten na górze z dwoma potencjometrami, czy jeśli go zdemontować, elektronik poradzi sobie z nim bez schematu? Czy może koszt naprawy może być tak wysoki, że nie będzie to miało sensu? Proszę o radę.

Piotr2608 wrote:

Ten model lodówki ma przede wszystkim moduł elektroniczny, który mógł ulec uszkodzeniu. Ów moduł steruje m.in. kompresorem.

Ale:

jaffka wrote:

Na kostce przyłączeniowej, umieszczonej na agregacie, przewodem zasilającym przychodzi 230 V.

Wiec moduł "niewinny", zakładając, że autor wątku prawidłową metodą stwierdza istnienie 230V (nie jest taką metodą sprawdzenie przy pomocy neonówki w śrubokręcie).

jdubowski wrote:

Wiec moduł "niewinny", zakładając, że autor wątku prawidłową metodą stwierdza istnienie 230V (nie jest taką metodą sprawdzenie przy pomocy neonówki w śrubokręcie).

Następny mądry jeden już sprawdzał wyłącznik neonówką, neonówka świeciła wyłącznik był złom. Pomiaru dokonuje się miernikiem a kompresor załączmy jest moduł ten na dole.

jdubowski wrote:

Wiec moduł "niewinny"

Wina leży po stronie modułu, zasilanie przychodzi na "kostkę" przy sprężarce potem wędruje na moduł i wraca na sprężarkę, to tak w skrócie.

Tak właśnie jest zasilanie przechodzi przez moduł, napięcie sprawdzałem miernikiem nie pisałem że swiecila mi neonowka tylko, że mam 230V. Fakt jest taki, że z lokalnym serwisantem dogadałem się i zdobyłem moduł wyglądający prawie identycznie dolutowalem brakujący kondensator i kontaktron i efekt był taki, że po podaniu zasilania moduł zaswiecil diodą po czym przekaźnik na agregacie zaczął dziwnie brzęczeć. Agregat podłączony na krótko działa normalnie. Krok następny podrzucenie obydwu modułów do elektronika i zobaczymy...