Pomiar dużych prądów stałych (do 300A)

Witam.

Mam problem z wymyśleniem jakiegoś miernika prądu stałego do instalacji elektrycznej jachtu. Mianowicie chodzi o pomiar pobieranego prądu - w tym równiez rozruchowego, który może sięgać nawet 300A. Chciałbym też aby amperomierz wskazywał zarówno "ujemny" prąd czyli rozładowywanie akumulatora jak i ładowanie akumulatora (ok.10-30A).
Tak sobie myślałem, że chyba najlepszy byłby do tego czujnik pola magnetycznego (KMZ)-tyle, że ja się na nim zupełnie nie znam. Gdyby ktoś mógłby mi pomóc to zapraszam.

8)

A jakie jest napięcie w tej instalacji?

Najprościej jest zastosować bocznik na 300A i podłączyć do niego miliwoltomierz z zerem na środku wyskalowany w amperach. Standartowe boczniki mają 60 mV.

Pozdrawiam wszystkich

jjanek

Są mierniki cęgowe na takie zakresy które mierzą prąd stały.Czy musisz wymyśleć go czy może być gotowy?Jeśli gotowy to kupić albo pożyczyć ,jeśli wymyśleć to poszukać schematów i opisów takich cęgów.

A gdzie mozna kupić taki bocznik?- bo szukałem i chyb a jest problem, żeby dostać takie coś. Instalacja jest na 12V, a co do miernika cęgowego to nie chciałbym kupować bo za drogo wyjdzie - raczej szukam schematu, ale niestety nie znalazłem na razie.

Prawdopodobnie zasilanie jest 12V, albo 24V. Gdzieś słyszałem o zestawie do pomiaru natężenia proądu do 50A. Myślę, że dałoby się go przerobić na 300A. Występuje on w zestawach Nowego Elektronika.
Ja też chciałbym takie urządzenie, ale mi wystarczy 50A.
Pozdr.

Najprościej najtaniej na boczniku i wskaźniku z zerem w środku
Tutaj masz link do strony z bocznikami
http://www.lumel.com.pl/indexpl.php3?idx=3&ids=82
cen nie znam

Masz kilka możliwosci:
- bocznik prądowy. Typowo boczniki mają napięcie zakresowe 60mV. Zobacz ofertę Lumelu. (http://www.lumel.com.pl )

- czujniki Halla produkowane przez firmę LEM
(http://www.lem.com)
do kupienia w Dacpolu (http://www.dacpol.com.pl)

- albo konkurencyjne czujniki produkcji Vacuum Schmelze
http://www.vacuumschmelze.de -> Current Sensors
do kupienia w http://www.magneto.pl

- miniaturowe czujniki Halla do pomiaru prądów do 100A prod. Allegro:
http://www.allegromicro.com/hall/currentsensor.asp
W PL sprzedaje je m.in. gliwicki Memec
http://www.memec.com
Te czujniki Allegro znam tylko z obrazka, ale z tego co słyszałem to miały być rozsądnie niedrogie, tzn. coś poniżej 10USD.

Tylko uwaga - czyjniki Halla nie tolerują przeciążania powyżej granic podanych w specyfikacji.

--
MDz

Najlepiej by było gdyby to był pomiar pola magnetycznego wokół przewodnika. Boczniki traktuję bardziej jako wyjście awaryjne. Przejrzałem trochę aplikację sensora KMZ10C i wyprodukowałem coś takiego - w załączniku jest.

Co o tym myślicie? Będzie to działać jak podłączę pod wyjście wyskalowany woltomierz?
tu jest link do karty katalogowej czujnika:
http://alfa.iele.polsl.gliwice.pl/elenota/Philips/docs/kmz10c_2.pdf

Johny_Szczecin wrote:

Najlepiej by było gdyby to był pomiar pola magnetycznego wokół przewodnika. Boczniki traktuję bardziej jako wyjście awaryjne.

A nie pomysles ze przy takich pradach to bocznikeim jest kawalek przewodu ktory idzie od akumulatora? wystarczy podpiac sie pod jego dwa konce (i ew. wzmocnic sygnal)- masz gotowy miernik.

Jacht ma specyficzne wymagania. Boczniki kable i tym podobne są dobre na lądzie. Dawno temu przed pojawieniem się Hallotronów,ludzie Mierzyli takie wartości TRANSDUKTORAMI działającymi odwrotnie. Spełnia to wszystke wymagania bezpieczeństwa i wilgotności.

Powodzenia w pracy twórczej.

gmp wrote:

A nie pomysles ze przy takich pradach to bocznikeim jest kawalek przewodu ktory idzie od akumulatora? wystarczy podpiac się pod jego dwa konce (i ew. wzmocnic sygnal)- masz gotowy miernik.

Ma to pewną wadę - wynik zależy od temperatury, bo opór przewodu rośnie nieco
szybciej od temperatury bezwzględnej - ale jeśli nie jest potrzebna duża dokładność,
to to ma sens, wystarczy do końców przewodu (na dodatkowych kabelkach) podłączyć
wtyczki bananowe, i wetknąć je do miernika cyfrowego na zakres 200mV; przy 6A/mm2
na 1m przewodu będzie napięcie 100mV, więc zakres będzie w sam raz.

Tylko uwaga na łączenie tych dodatkowych kabelków - mogą się stykać _TYLKO_
z przewodem, na którym mierzymy spadek napięcia, inaczej napięcie będzie sporo
większe, i będzie zależało od tego, czy dobry styk - więc nic się nie zmierzy...

Nie bardzo rozumiem po co Ci na jachcie pomiar prądu rozruchowego i wogóle pomiar prądu. Co innego jakbyś prowadził badania układu ładowania, a tak to "pachnie" mi to przerostem techniki nad zdrowym rozsądkiem. W typowym układzie silnik-alternator-akumulator wszystko jest dopasowane, a o stanie naładowania akumulatora najlepiej informuje napięcie na zaciskach akumulatora. Co prawda w starych rozwiązaniach gdzie występowała prądnica był stosowany amperomierz, ale znajdował się w obwodzie ładowania (poza obwodem rozruchowym) i wystarczał mu zakres do 30A. Jeżeli już naprawdę chcesz mierzyć pobór prądu to proponuje mierzyć prąd ładowania, którego przyrost będzie miarą włączonego obciążenia i wystarczy zakres 30A, lub wstawić amperomierz w obwód obciążenia, poza układem rozruchowym.

wez metrowy kawalek kabla z instalacji i zmierz dokladnie jego opor, potem wepnij sie miliwwoltomierzem w instalacje w ten sposob, ze kable od miernika przylozysz w odleglosci 1 m od siebie na tym samym przewodze... musiz przebis sie przez izolacje i korzystajac z U=R*I obliczysz prad

Przylaczam sie do glosu Zbycha m . Nie ma wiekszego sensu pomiar pradu rozruchowego.Rowniez w instalacjach samochodowych (sam.ciezarowe) jezeli sa mierniki pradu to mierza prad poza rozrusznikiem. Miernik 20-30 A zupelnie wystarczy.

Hmmm.... transduktor potrzebuje prądu zmiennego, czyli przetwornica. Bocznik i dwa przewody to chyba bardziej odporne na wilgoć niż trafo (transduktor) i elektronika.
Czujniki prądu na bazie hallotronu można dostać w Polsce (ostatnio sprowadzałem taki do UPS-a), koszt różny (ten sam typ u jednego dostawcy to 120 zł i min. 25 szt, a u innego 18 zł). Gotowa obudowa z rdzeniem pierścieniowym do założenia na przewód, wyjście o określonym współczynniku (A/V) przetwarzania. W pracy mam gdzieś pdf-a z tego który sprowadzałem, daj znać na priv to podeślę.

Można kupić gotowe cęgi w "Meraserwie" w każdym dużym mieście
jest taki sklep centrala w Poznaniu.

- pomiar prądu rozruchowego na jechcie byłby BARDZO przydatną rzeczą bo jedna na trzy próby odpalenia silnika zazwyczaj kończy się niepowodzeniem (zawsze coś się psuje co jakiś czas), np. kręci bardzo słabo - mając pomiar wiem co się dzieje - jakieś przebicie, rzrusznik zalany woda itp. . Warunki morskie są bardzo cięzkie dla wszystkiego co z prądem związane i dlatego potrzebna jest bardzo dokładna kontrola tego co się dzieje w instalacji, jeżeli nie chce się mieć przykrych niespodzianek, bo to potem wpływa na bezpieczeństwo.
-dlatego też upieram się przy pomiarze prądu rozruchowego
-wychodzi na to, że pomiar na boczniku byłby najmniej zawodnym - dobrze rozumiem?? bo to musi być coś co cięzko jest zepsuć i co samo się nie zepsuje przy dużej wilgotności
Pozdrawiam 8)

Odwiedż "Meraserw" na ul.Pocztwej lub na ul.Bema w Szczecinie.

Wprowadzenie bocznika w obwód rozruchowy nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem , gdyż wprowadza w obwód dwa dodatkowe połączenia śrubowe. W tym obwodzie stan połączeń ma najistotniejsze znaczenie. Przy prądach rzędu 300A i oporności złącza tylko 0,01ohma na każdum mamy spadek po 3V, a co zostaje dla rozrusznika?

No więc dlatego pytam
Chyba najlepiej bedzie kupić jakąś używana przystawkę - miernik cęgowy ADC - może rzeczywiście w tym sklepie co Stanisław pisze, bo z tego co wiem, to tam mają i nowy i używany sprzęt. Zorientuję się co i jak, ale gdyby ktoś miał jeszcze bardziej ekonomiczny pomysł to zapraszam do podzielenia się nim

Po pierwsze primo: bocznik na 300A ma jako zaciski śruby M12 natomiast przewód akumulator - rozrusznik ma końcówki oczkowe z reguły na M8 (w ciężarówce jest M10). Rezystancja takiego styku to mniej niż miliom (czysty styk M8 to najwyżej kilka mV spadku przy rozruchu - sprawdzone doświadczalnie). 0,01 oma to ma zardzewiała śruba z pozieleniałym oczkiem.
po drugie primo: amperomierz cęgowy to gotowe rozwiązanie,ale:
1. trzeba go założyć na przewód w którym prąd mierzymy - jest to krótki przewód między akumulatorem a rozrusznikiem, raczej daleko od kokpitu. nie w każdym przyrządzie da się odłączyć miernik (mechanicznie) i wyprowadzić w inne miejsce.
2. taki amperomierz na prąd stały musi mieć wewnątrz baterię - to nie prosty przekładnik z otwieranym rdzeniem używany przy prądzie zmiennym, który sam się zasila
3. powierzchnie styku otwieranego rdzenia to żelazo, zwykle nie nierdzewne - trzeba je zabezpieczyć przed korozją bo pomiar bedzie niedokładny.
Reasumuąc: najprostsze to bocznik, nieco droższe to czujnik półprzewodnikowy plus nieco elektroniki. W przemyśle do samego tylko pomiaru używa się wyłącznie boczników, przetworniki stosuje sie tam gdzie gdzie sygnał z niego wchodzi do jakiegoś układu (regulatora czy tp).

W pierwszym rzędzie zaproponowałem cęgi ale znając cel pomiaru
zdecydowanie stawiam na pomiar za pomocą bocznika najpewniejsze i najtańsze rozwiązanie.
Johny jesteś ze Szczecina proponuję pomoc w ustawieniu silnika, u mnie
musiałby chodzić od "kopa" obojętnie benzyna czy diesel.

Ja się jednak będę upierał, o czym już wspominałem że najtańszym i najkorzystniejszym rozwiązaniem jest pomiar napięcia w instalacji. Pozwala on na wyciągnięcie wielu wniosków, a mianowicie:
>14,5V - przeładowanie, konieczna wymiana regulatora napięcia
13,5 - 14,5 prawidłowe ładowanie, w którym alternator pokrywa z nadwyżką pobór prądu.
13,5V po włączeniu kluczyka - dobrze naładowany akumulator.
12,0 - 13,5V w czasie pracy silnika za słabe ładowanie lub brak ładowania, natomiast po włączeniu stacyjki słabo naładowany akumulator.
10-12V rozładowany akumulator, lub uszkodzona cela
Jeżeli w trakcie rozruchu napięcie spada poniżej 10V przy naładowanym akumulatorze to konieczne przeczyszczenie styków, lub za mała pojemność akumulatora (staruszek do wymiany).

To tak w skrócie.

Pozdrawiam

Witam
Pomysł z zastosowaniem czujników KMZ popieram. Jest to chyba najtańsze rozwiązanie i do tego bezinwazyjne. Wystarczy czujnik przytknąć do przewodu prądowego, dołożyć ze dwa układy operacyjne i gotowe. Sądzę, że sobie Pan z tym poradzi. Jeżeli będą kłopoty to chętnie doradzę, narysuję schemat. Chyba nawet w jakimś sklepie widziałem kit do mierzenia prądu na tym czujniku.
Pozdrawiam
zemelka

Bocznik to faktycznie tanie rozwiązanie i dobry pomiar. Można Jednak zastosować przekładnik prądowo -prądowy lub prądowo - napięciowy i odpowiedni wskażnik (amperomierz lub woltomierz). Działa tak jak cęgi - pomiar pola elektromagnetycznego wokół przewodu. Pierwszy lepszy link to np: http://www.astat-przekladnik.com.pl/polski/kat1/kat1.html

rjacek wrote:

Pierwszy lepszy link to np: http://www.astat-przekladnik.com.pl/polski/kat1/kat1.html

To faktycznie pierwszy (nie) lepszy link...

Przed udzieleniem odpowiedzi proponuje przeczytac pytanie:

Johny_Szczecin wrote:

Mam problem z wymyśleniem jakiegoś miernika prądu stałego do instalacji elektrycznej jachtu.

najprosciej zastosowac
miernik cęgowy wszystkie posiadają z reguły hold peak
i śa najbardziej uniwersalne i dadzą wysoką dokładnosć
i niesą drogie wbrew pozorom

W niekorzystnych warunkach stosuje sie boczniki cynowane, srebrzone albo niklowane w celu poprawienia przewodności na stykach bocznika. ja uważam że bocznik to najprostrze wyjście a co zatym idzie najlepsze.

Na razie jest bocznik i wszystko póki co działa, chociaż muszę przyznać że raz zdarzyło się, że jak przekrciłem kable do niego przymocowane to łatwiej było silnik odpalić.

Trochę się utlenia, ale zobaczymy jak będzie po sezonie - może wcisnę to w jakąś hermetyczną obudowę, a do środka napcham środka co wilgoć absorbuje.