Witam.
Jestem tutaj nowy także ze wszelkie błędy z góry przepraszam.
Mam problem z Mercedesem Sprinterem W902 208 CDI z 2000 roku czyli po pierwszym lifcie, auto bez zaawansowanej elektroniki i większości systemów, nie ma nawet ABS czyli to prosty koń pociągowy.
Wczoraj podczas jazdy wieczorem, przy włączaniu się do ruchu, przy dodawaniu gazu auto zamiast wejść na wyższe obroty i przyspieszać zaczęło się dławić i gwałtownie słabnąć - moja pierwsza myśl była taka że to może filtr paliwa. Przy kolejnym takim zadławieniu silnika wdusiłem sprzęgło nie puszczając gazu i auto wskoczyło z lekkim opóźnieniem na obroty więc raczej problem z paliwem wykluczyłem. Jadąc dalej zorientowałem się że takiemu dławieniu towarzyszy zapalanie się świateł stop, zatrzymałem się na stacji benzynowej, wyszedłem z auta i o dziwo światła stop nadal mrugały mimo że nikt nie naciskał na pedał, zgasiłem światła i stop już nie mrugały (z ciekawości wyciągnąłem bezpiecznik od stopu a żarówki i tak nadal świecą). Sprawdziłem płyn hamulcowy i poziom jest w normie. Po przejechaniu jeszcze kilku kilometrów nie zauważyłem żeby któreś z kół/felg/tarczy było gorące więc raczej nic nie blokuje kół na tyle mocno żeby się grzało, kiedy wrzucę "luz" to nie czuć jakiegoś mocnego hamowania .
Podsumowując problem: coś bardzo dławi auto ale to raczej nie jest problem z paliwem, to wrażenie jakby to było hamowanie silnikiem z tym że dzieje się to samo, zwłaszcza przy wchodzeniu na obroty, bez wciskania pedału hamulca pali się lub mruga światło stop.
Jazda z takim czymś stwarza zagrożenie w ruchu, trudno wyprzedać i swobodnie włączać się do ruchu a ludzie może myślą że bawię się hamulcami.
Czy Ktoś miał może podobny przypadek? Udać się najpierw na diagnozę komputerem (mimo że mój Sprinter to "elektroniczny golas" znalazłem wtyczkę z lewej strony pod kierownicą). Proszę o pomoc.
Pozdrawiam.
Jestem tutaj nowy także ze wszelkie błędy z góry przepraszam.
Mam problem z Mercedesem Sprinterem W902 208 CDI z 2000 roku czyli po pierwszym lifcie, auto bez zaawansowanej elektroniki i większości systemów, nie ma nawet ABS czyli to prosty koń pociągowy.
Wczoraj podczas jazdy wieczorem, przy włączaniu się do ruchu, przy dodawaniu gazu auto zamiast wejść na wyższe obroty i przyspieszać zaczęło się dławić i gwałtownie słabnąć - moja pierwsza myśl była taka że to może filtr paliwa. Przy kolejnym takim zadławieniu silnika wdusiłem sprzęgło nie puszczając gazu i auto wskoczyło z lekkim opóźnieniem na obroty więc raczej problem z paliwem wykluczyłem. Jadąc dalej zorientowałem się że takiemu dławieniu towarzyszy zapalanie się świateł stop, zatrzymałem się na stacji benzynowej, wyszedłem z auta i o dziwo światła stop nadal mrugały mimo że nikt nie naciskał na pedał, zgasiłem światła i stop już nie mrugały (z ciekawości wyciągnąłem bezpiecznik od stopu a żarówki i tak nadal świecą). Sprawdziłem płyn hamulcowy i poziom jest w normie. Po przejechaniu jeszcze kilku kilometrów nie zauważyłem żeby któreś z kół/felg/tarczy było gorące więc raczej nic nie blokuje kół na tyle mocno żeby się grzało, kiedy wrzucę "luz" to nie czuć jakiegoś mocnego hamowania .
Podsumowując problem: coś bardzo dławi auto ale to raczej nie jest problem z paliwem, to wrażenie jakby to było hamowanie silnikiem z tym że dzieje się to samo, zwłaszcza przy wchodzeniu na obroty, bez wciskania pedału hamulca pali się lub mruga światło stop.
Jazda z takim czymś stwarza zagrożenie w ruchu, trudno wyprzedać i swobodnie włączać się do ruchu a ludzie może myślą że bawię się hamulcami.
Czy Ktoś miał może podobny przypadek? Udać się najpierw na diagnozę komputerem (mimo że mój Sprinter to "elektroniczny golas" znalazłem wtyczkę z lewej strony pod kierownicą). Proszę o pomoc.
Pozdrawiam.