Drukarkę otrzymałem z z usterką "zaszarza wydruki" - co prawie natychmiast drukarka zdiagnozowała sama odpowiednim alarmem - brak tonera. Po wymianie cartridge'a na nowy z nowym bębnem ale nie firmowy ... póki co nie robię reklamy, drukarka prawidłowo wydrukowała stronę testową - swój autotest. Jednak po podłączeniu do komputera, z którym dotychczas pracowała i próbie rozpoczęcia normalnego użytkowania zaczął się horror. Na wszystkich wydrukach a zrobiłem ich ze 40 - licząc , że się "poprawi" - jest po prawej stronie przez całą długość kartki, czarny aż gruby od nadmiaru tonera pas szerokości ok 1 cm. Oczywiście wydruki te nie brudzą - toner jest utrwalony. Oprócz tego co kilka wydrukowanych kartek pojawiają się dodatkowo zaczernione nieregularne kształty przypominające słoje na desce. Na koniec tych prób zaciął się w drukarce papier. Po otwarciu pokrywy z tonerem i wyjęciu go mogłem tę kartkę metodą siłową wyciągnąć. Miała do połowy naniesiony i nie utrwalony toner. Po umieszczeniu tonera na swoim miejscu i uruchomieniu drukarki niestety sygnalizuje nieprzerwanie LED'ami alarm papieru i nie drukuje. Co zrobić ? Czy winić za to ten nowy cartridge ? Wydaje się, że to on wszystkiemu winien gdyż do wymiany drukarka działała prawidłowo. Jak ją teraz uruchomić - wygasić alarm papieru i spróbować dalszych wydruków. Przepraszam jeśli ta epistoła jest zbyt długa. Chciałem jednak w miarę całościowo opisać problem. Proszę o pomoc.