Witam mam problem z honda rebel z 96 roku. Kupilem ja tydzień temu i przez 3 dni bylo ok natomiast teraz jak wyjezdzam rano do pracy po przejechaniu okolo kilometra motocykl gasnie. Po kilkukrotnej próbie odpalenia zadziała i juz jedzie normalnie. Profilaktycznie wydmuchalem gaznik ale wydawał sie mimo wszystko czysty. Objaw natomiast nie ustąpił i dzis rano również motocykl zgasł i raz strzelił w wydech po przejechaniu okolo kilometra. Potem odpalił i znów jechał normalnie. Jesli ktoś wie co to może być proszę o pomoc. Po południu juz jak wracam motocykl chodzi normalnie i nie gaśnie. Czy to moze być od wilgoci w cewkach lub jakiegoś czujnika?