Witam!
Opiszę problem ze zmywarką od początku, ponieważ ciąg przyczynowo skutkowy jest tutaj istotny.
Jakiś czas temu w zmywarce Bosch SMS53M08EU padła mi pompa myjąca - dokładnie łożyska ślizgowe wałka wirnika. Ponieważ Bosch życzy sobie jakieś niebotyczne pieniądze za tę kupę plastiku, a że w pracy mam tokarza poprosiłem go o wytoczenie tych łożysk ślizgowych z brązu. Łożyska ładnie pasowały, wirnik obracał się bardzo lekko i pomimo pewnych trudności z rozmontowaniem teoretycznie nierozbieralnej pompy udało mi się ją rozłożyć i ponownie złożyć, działa.
Niestety przy montażu pompy przez moją nieuwagę z węża spustowego wylała się woda i jak podejrzewam zalała mi elektronikę. Ponieważ nie sprawdziłem tego dokładnie i tylko pobieżnie wysuszyłem urządzenie, skręciłem wszystko, podłączyłem, uruchomiłem program i czekam. Minęło około 5 minut programu, po czym słychać było przełączenie się przekaźnika, następnie seria iskier z programatora, wywalone korki w domu i urządzenie zgasło. Po wyjęciu programatora na pierwszy rzut oka widać spalony duży rezystor, nie wiem czy coś jeszcze - na elektronice za bardzo się nie znam, jestem mechanikiem. Założyłem, że cała elektronika mogła ulec uszkodzeniu więc rozpocząłem poszukiwania zastępczej. Udało mi się znaleźć na pewnym popularnym portalu aukcyjnym programator o tym samym oznaczeniu producenta z tego samego roku w okazyjnej cenie, więc ucieszyłem się i zamówiłem. Jak się później okazało, co było dla mnie nieprawdopodobne, programator był ze zmywarki boscha o takim samym układzie przewodów, z taką samą elektroniką ale z modelu o innym oznaczeniu z (prawdopodobnie) inną konfiguracją programów myjących.
Po podłączeniu nowego programatora urządzenie wstało, panel przedni ożył, jednak przyciski powodowały kompletnie inne działania niż pierwotnie (np. mycie krótkie ustawiało długi program mycia, 1/2 załadunku powodowała wydłużenie mycia, przyciski od opóźnienia czasowego powodowały zmianę programu). Na czuja ustawiłem jakiś program i uruchomiłem urządzenie. Zmywarka ruszyła, cały program dobiegł do końca, mycie zasadnicze działa, woda gorąca. Niby wszystko ok, ale tu pojawia się problem identyczny wręcz jak w tym wątku: https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3414255.html
Zmywarka nie suszy naczyń, po zakończeniu programu stoi woda, mniej więcej przez ostatnie pół godziny programu słychać buczenie pompy myjącej, jednak brak wody. Jak doleję w tym czasie garnek wody to naczynia są suche i wszystko przebiega ok. Mógłbym przyjąć, że rozwiązanie problemu zastosowane w przytoczonym wątku może też być zastosowane w moim przypadku tylko, że u mnie nie ma elektrozaworu. Fabrycznie w jego miejsce jest włożona czerwona zaślepka.
Moja interpretacja tej sytuacji jest taka, że kupiłem moduł sterujący od zmywarki niemalże mechanicznie identycznej, z wyjątkiem elektrozaworu. Cykl programu jest dostosowany do współpracy z elektrozaworem co skutkuje nieprawidłowym napełnianiem się płaszcza. W efekcie jeśli nie doleję wody w trakcie mycia to naczynia wychodzą nie domyte i mokre. Czy ktoś z Was może ma pomysł jak rozwiązać ten problem? Nowy programator dedykowany do mojego modelu to około 700 zł. Zmywarka ma 9 lat i inwestowanie takich pieniędzy w tak stare urządzenie mija się z celem. Mam taki pomysł, że może jakbym kupił sam elektrozawór i go wstawił w miejsce tej zaślepki to urządzenie byłoby w stanie kontrolować wtedy moment opróżniania i napełniania płaszcza. Co o tym sądzicie?
Miałem też pomysł, że może ten moduł sterujący można przeprogramować (w starych zmywarkach Boscha kojarzę, że była taka możliwość) ale przewertowałem cały internet i nic na ten temat nie znalazłem - rozumiem, że te moduły są konfigurowane fabrycznie i już nic z nimi nie można zrobić?
Z góry wielkie dzięki za pomoc!
Opiszę problem ze zmywarką od początku, ponieważ ciąg przyczynowo skutkowy jest tutaj istotny.
Jakiś czas temu w zmywarce Bosch SMS53M08EU padła mi pompa myjąca - dokładnie łożyska ślizgowe wałka wirnika. Ponieważ Bosch życzy sobie jakieś niebotyczne pieniądze za tę kupę plastiku, a że w pracy mam tokarza poprosiłem go o wytoczenie tych łożysk ślizgowych z brązu. Łożyska ładnie pasowały, wirnik obracał się bardzo lekko i pomimo pewnych trudności z rozmontowaniem teoretycznie nierozbieralnej pompy udało mi się ją rozłożyć i ponownie złożyć, działa.
Niestety przy montażu pompy przez moją nieuwagę z węża spustowego wylała się woda i jak podejrzewam zalała mi elektronikę. Ponieważ nie sprawdziłem tego dokładnie i tylko pobieżnie wysuszyłem urządzenie, skręciłem wszystko, podłączyłem, uruchomiłem program i czekam. Minęło około 5 minut programu, po czym słychać było przełączenie się przekaźnika, następnie seria iskier z programatora, wywalone korki w domu i urządzenie zgasło. Po wyjęciu programatora na pierwszy rzut oka widać spalony duży rezystor, nie wiem czy coś jeszcze - na elektronice za bardzo się nie znam, jestem mechanikiem. Założyłem, że cała elektronika mogła ulec uszkodzeniu więc rozpocząłem poszukiwania zastępczej. Udało mi się znaleźć na pewnym popularnym portalu aukcyjnym programator o tym samym oznaczeniu producenta z tego samego roku w okazyjnej cenie, więc ucieszyłem się i zamówiłem. Jak się później okazało, co było dla mnie nieprawdopodobne, programator był ze zmywarki boscha o takim samym układzie przewodów, z taką samą elektroniką ale z modelu o innym oznaczeniu z (prawdopodobnie) inną konfiguracją programów myjących.
Po podłączeniu nowego programatora urządzenie wstało, panel przedni ożył, jednak przyciski powodowały kompletnie inne działania niż pierwotnie (np. mycie krótkie ustawiało długi program mycia, 1/2 załadunku powodowała wydłużenie mycia, przyciski od opóźnienia czasowego powodowały zmianę programu). Na czuja ustawiłem jakiś program i uruchomiłem urządzenie. Zmywarka ruszyła, cały program dobiegł do końca, mycie zasadnicze działa, woda gorąca. Niby wszystko ok, ale tu pojawia się problem identyczny wręcz jak w tym wątku: https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3414255.html
Zmywarka nie suszy naczyń, po zakończeniu programu stoi woda, mniej więcej przez ostatnie pół godziny programu słychać buczenie pompy myjącej, jednak brak wody. Jak doleję w tym czasie garnek wody to naczynia są suche i wszystko przebiega ok. Mógłbym przyjąć, że rozwiązanie problemu zastosowane w przytoczonym wątku może też być zastosowane w moim przypadku tylko, że u mnie nie ma elektrozaworu. Fabrycznie w jego miejsce jest włożona czerwona zaślepka.
Moja interpretacja tej sytuacji jest taka, że kupiłem moduł sterujący od zmywarki niemalże mechanicznie identycznej, z wyjątkiem elektrozaworu. Cykl programu jest dostosowany do współpracy z elektrozaworem co skutkuje nieprawidłowym napełnianiem się płaszcza. W efekcie jeśli nie doleję wody w trakcie mycia to naczynia wychodzą nie domyte i mokre. Czy ktoś z Was może ma pomysł jak rozwiązać ten problem? Nowy programator dedykowany do mojego modelu to około 700 zł. Zmywarka ma 9 lat i inwestowanie takich pieniędzy w tak stare urządzenie mija się z celem. Mam taki pomysł, że może jakbym kupił sam elektrozawór i go wstawił w miejsce tej zaślepki to urządzenie byłoby w stanie kontrolować wtedy moment opróżniania i napełniania płaszcza. Co o tym sądzicie?
Miałem też pomysł, że może ten moduł sterujący można przeprogramować (w starych zmywarkach Boscha kojarzę, że była taka możliwość) ale przewertowałem cały internet i nic na ten temat nie znalazłem - rozumiem, że te moduły są konfigurowane fabrycznie i już nic z nimi nie można zrobić?
Z góry wielkie dzięki za pomoc!