Witam,moja przygoda z dieslem zaczęła się końcem maja tego roku.Do tej pory wszystko było ok.Pierwszy problem pojawił się jak temperatura spadła do -4 stopni.Wchodzę do garażu(blaszak nieogrzewany)wsiadam do auta przekręcam klucz czekam jak zwykle do tej pory to robiłem,kręcę i nic,następna próba,to samo.Podgrzałem świece 3 razy z rzędu pokręcił,pokręcił i odpalił,przez parę sekund nierówno pracował ale przeszło mu.Pojechałem do mechanika wymienił świece żarowe(beru 120zł za kpl) mimo tego że tamte wskazywały na to że są sprawne i odrobinę lepiej zaczął odpalać ale nie wielka różnica.Teraz przed odpaleniem podgrzewam 3 do 5 razy z rzędu świece i dopiero odpalam,parę sekund muszę pokręcić zanim odpali.Sprawdziłem wszystkie bezpieczniki sprawne.Sprawdziłem napięcie jakie dochodzi na świece podczas grzania 10,5-11,5V wydaje mi się że coś słabe ale nie wiem.Szukałem czujnika temperatury ale nie znalazłem,nie wiem gdzie go znaleźć.Kolejny problem jest taki że nie ma ogrzewania,silnik zagrzewa się do 90st po przejechaniu minimum 15 km a z nawiewu lekko letnie powietrze leci.Poziom płynu ok bo dolewałem,pompa wody nowa,w lipcu z rozrządem wymieniona.Przestudiowałem trochę tematów na różnych forach i sprawdziłem co potrafiłem i co wyczytałem.Co jeszcze mogę zrobić,sprawdzić zanim oddam auto do mechanika czy elektryka pomijając podłączenie do kompa bo nie mam do tego dostępu.Do najbliższego elektryka mam daleko,chcę jak naj więcej sam sprawdzić.