ArturAVS wrote: zastanawia mnie, dlaczego tyle to trwało?
Dziś kumpel wytłumaczył mi, że na Podlasiu najwięcej bimbru pędzą, a wirus nieodporny na %%%.
Aleksander_01 wrote: Była wojna, około 6 mln Polaków zginęło, przemysł w ruinie, brak mieszkań i wyszliśmy z tego, dało się. A teraz co, fabryki istnieją
Masz fabryki, ciekawe gdzie.
W chinach są a nie u nas. Fartuchów, masek, gogli brak, dopiero chińczycy mają do Europy przyslać.
W wojnę ludzie chodowali bydło, świnie, kury. W każdym domu na wsi było. A dziś? Bydło zlikwidowane, świnie trzeba rejestrować inaczej nie wolno hodować.
Na wsi, nie mówię o dużych gospodarstwach ale południe Polski, co masz na wsiach? Jeden gospodarz na całej wsi. Reszta klomby, kostka, trawniczek. Każdy miał studnię a teraz awaria wodociągu i biegają z wiadrami, do tych kto ma studnię.
Dziś nie jesteśmy przygotowani na ekstremalne sytuacje tak jak ludzie dawniej. Braknie prądu lub paliwa i leżymy i kwiczymy. Konia jeszcze znajdziesz ale znajdz maszyny które koń pociągnie. Można wymieniać wiele.
Wracając do tematu. Przewidywałem że tak będzie i trzy tygodnie temu zrobiłem zapas jedzenia (mam dietę bezglutenową), zrobiłem zapas leków ( mam takie których nie da się odstawić) zgromadziłem gotówkę w skarpecie (wirtualne są ale w sekundzie możesz nie mieć do nich dostępu), żona wróciła w ostatniej chwili z niemiec (sobota), i to było jak ewakuacja bo wśród znajomych osób z którymi miała styczność doszło do zachorowań, mało tego w samolocie którym przyleciała do Pyrzowic była osoba podejrzana, zawieziona prosto z lotniska do szpitala w Bytomiu. Siedzi teraz w osobnym budynku w kwarantannie, całkowicie odizolowana bo boimy się córkę która z nami mieszka i jest w ciąży i mamę która ma cukrzycę, rozrusznik serca i wiele innych. Problem z zięciem bo jest listonoszem i strach by nie przywlókł czegoś. Ja siedzę w domu a klientom mówię co i jak, że nie przyjade, że kwarantanna, i nie ma problemu a jeszcze mi dziękują że jestem szczery, bo boją się. Co bedzie dalej nie wiadomo bo jak sami pewnie obserwujecie to sytuacja jest na razie rozwojowa.
Dodano po 6 [minuty]: Piotr160292 wrote: A mnie to zwisa - ja się nie boję. Niech panikę sieją i sie przejmują dziadki co nad grobem stoją... Normalnie wychodzę z domu itd.
Ty samolubie, a nie pomyślisz o innych których możesz zarazić, choćbyś sam nawet przechodził to bez objawów. NIe masz rodziny, przyjaciół. Chcesz by za twoją głupotę inni zapłacili najwyższą cenę. Dzięki takim osobom jak Ty codziennie widzimy o ile zwiększyła się ilość osób zakażonych.