Witam, czy warto dziś iść na kierunek technik elektronik? Później może nawet na studnia związane z tym zawodem. Nasłuchałem się dużo opinii o tym kierunku że nie warto bo elektronika w dzisiejszych czasach jest nienaprawialna. Niektórzy mówią też że dobry elektronik zawsze znajdzie dobrą pracę. Elektroniką interesuję się od dziecka, od zawsze gdy posiadałem różne sprzęty elektroniczne rozkręcałem je za co mi się później obrywało, ale dzięki temu o wiele łatwiej mi jest zrozumieć elektronikę gdy czytam książki do nauki elektroniki lub buduje własne układy.
Elektronika za 10lat będzie tak zaawansowana i mikroskopijna że w tym zawodzie nie zarobisz nawet na masło do chleba. Już dziś w firmach nie naprawia się tylko wymienia. Szkołę możesz zrobić o ile chcesz zostać wymieniaczem. Ten zawód to już dno. Do zabawy hobbystycznej w domu, owszem, ale nie do życia i zarabiania. Elektroniki w samochodach też już nie naprawia się, częściej wymieniamy a to potrafią wszyscy. Nie potrzebny zawód. Idź na pilota, marynarza, dentystę itp. itd. Jeszcze długo maszyny ludziom zębów wyrywać nie będą.
Bardzo trudne pytanie . Co rozebrałeś , co zrozumiałeś i co już zbudowałeś ?
Elektronika mówiąc górnolotnie to nie zawód , to przygoda na całe życie .
Jak chcesz studiować to nie trać roku tylko idź do ogólniaka . Napisz na Elektrodzie tysiąc postów , pomóż stu osobom i wtedy będziesz napewno wiedział czy warto.
Ps. Społeczny psycholog w poście przedemną pisze że elektronika to dno a jednak się tutaj wpycha .
Słuchaj raczej Sosarka który pisał po mnie.
Elektronika za 10lat będzie tak zaawansowana i mikroskopijna że w tym zawodzie nie zarobisz nawet na masło do chleba
Ha, dobre, to samo słyszałem 20lat temu...
boxtemar wrote:
Szkołę możesz zrobić o ile chcesz zostać wymieniaczem. Ten zawód to już dno.
Taki poziom generują szkoły - jeśli ktoś ma dryg do tego ogarnie o wiele więcej.
boxtemar wrote:
Nie potrzebny zawód.
Tak, a kto zaprojektuje, zmontuje, zdiagnozuje różnego typu urządzenia które nas otaczają??? Piekarz, marynarz...???
Równie dobrze można napisać że psycholog to martwy/niepotrzebny zawód bo można nałykać się antydepresantów...
Spoko, jeśli zawodzą wszystkie rozwiązania wymagające niebywałej wiedzy to najprostsze sposoby zawsze okazują się najskuteczniejsze. NIENAWIDZĘ dyletantów którzy klepią swe racje, nie zwracają uwagi na to co zostało napisane wcześniej.
W jaki sposób chcesz konkurować z Chinami? Chcesz robić szkołę w Polsce i projektować ale co? Człowieku, zejdź na grunt. Wszystko co się niby produkuje - zamiawia się w Chinach. W Polsce nic się nie robi i robić nie będzie. W takich jak Polska tylko się składa. Podjedź do jakiejś fabryki (alarmy, klimy, telewizory, komputery PC) i zerknij kto, za ile (talarów miesięcznie), z jakimi papierami i co - składa! I teraz przerzuć to na około 80 szkół o profilu elektronicznym w kraju, wrzuć na liczydło i powiedz, ilu absolwentów elektroniki kończy te szkoły rok w rok.
Weź pod uwagę ot by największy portal ogłoszeniowy: https://www.olx.pl/praca/q-elektronik/ i policz ilość ofert pracy dla elektronika!
Weź mocno pod uwagę fakt że 2 strony ogłoszeń to jedna firma (zwróć uwagę proszę...)
Technikum Elektroniczne powinno zmienić nazwę na Technikum ZtymZAWODEMpracaTYLKOuBRATAcoZArobotąLATA Sorry A teraz zerknij na wyszukiwanie po wyrazie KUCHARZ https://www.olx.pl/praca/q-kucharz/ 60 stron ...
Myślisz co piszesz??? Chińczyk przyjedzie Ci usunąć usterkę szafy sterowniczej, zamontuje system alarmowy, zaprogramuje sygnalizację...???
Więc skończ piep...głupoty.
Swoją drogą spójrz ile urządzeń tworzy się i opatentowuje na naszych polibudach i gdzie są wykorzystywane...
boxtemar wrote:
W Polsce nic się nie robi i robić nie będzie.
ZERO - totalne znajomości tematu.
boxtemar wrote:
Podjedź do jakiejś fabryki (alarmy, klimy, telewizory, komputery PC) i zerknij kto, za ile (talarów miesięcznie), z jakimi papierami i co - składa!
Bredzisz i to kolejny raz - zobacz ile POLSKICH kapitałowo firm ma u nas fabryki, produkuje sprzęt od podstaw - choćby alarmowy, różnego rodzaju sterowniki itd.
boxtemar wrote:
policz ilość ofert pracy dla elektronika!
Ty dla psychologów społecznych.
boxtemar wrote:
Technikum Elektroniczne powinno zmienić nazwę na Technikum ZtymZAWODEMpracaTYLKOuBRATAcoZArobotąLATA
Psychologia na Naukę przepisywania antydepresantów i dojenia jeleni z kasy.
No i czego to dowodzi??? Że budem z kebsami mamy nasrane jak Żabek i byle małpa poradzi sobie z odgrzaniem buły z kotletem.
Spoko, jeśli zawodzą wszystkie rozwiązania wymagające niebywałej wiedzy to najprostsze sposoby zawsze okazują się najskuteczniejsze. NIENAWIDZĘ dyletantów którzy klepią swe racje, nie zwracają uwagi na to co zostało napisane wcześniej.
[quote="boxtemar"]W jaki sposób chcesz konkurować z Chinami? Chcesz robić szkołę w Polsce i projektować ale co?
Czy elektronik to projektant? Dlaczego z Chinami ma konkurować np. Kierownik Ośrodka Obliczeniowego czy właściciel firmy zakładającej alarmy wraz z gromadą pracowników . Elektronika mieści w sobie tak wiele że trudno by było w ofertach pracy pisać elektronika przyjmę . To nie twoje więzienie gdzie wystarczy napisać: "klawisza przyjmę". To nie żaden przytyk bo sam się określasz jako specjalista więziennictwa .
Myślisz co piszesz??? Chińczyk przyjedzie Ci usunąć usterkę szafy sterowniczej, zamontuje system alarmowy, zaprogramuje sygnalizację...???
Nie Chińczyk tylko Ukrainiec lub Białorusin. Sądzisz że taki mieszkaniec Gdańska zadzwoni do Polskiego montera by ten wykosił mu pół konta w banku? hehheh. Gdzie Ty żyjesz. Tu u mnie 60% firemek padło. Zapraszam pozwiedzać ekonomiczne widmo jakim jest teraz 3city. U matki na osiedlu (Przymorze) co drugi cieć elektryk zatrudniony w S.M. jako konserwator mówi: "dendobru" z rańca.
Tu glazurę Ukraińce ładnie kładą po 20zł/m2. Elektrycy z Białrusi montują Satela za 500zł + vat + sprzęt. Opony wymieniają u Ukraińców po 15zł/szt. U Polaków 25zł/szt (na alusach).
Dlaczego kolega aż tak łudzi się że coś zarobi?
Gdzieś na forum napisałam: Polak Polakowi nie da...; Polak Polaka nie zatrudni...;
a tu dopiszę: Polak do Polaka nie przyjdzie o ile obok będzie alternatywa a alternatywa zawsze będzie. Sądzisz że w elektronice (usługach) będzie inaczej? hehhe
U nas zanim zadzwoni się do montera dzwoni się do: wujka; kuzyna; brata; kumpla; sąsiada. Zawsze znajdzie się ktoś co coś potrafi. Chłopaki zamontują, podłączą, uruchomią co trzeba i wtedy dzwoni się po Pana co pieczątkę przystawi (odbiór itp.). Zobacz co dzieje się na budowach. 100% Ukraińców montuje instalacje medialne (woda, prąd, gaz, domofony, tv, itp.). Wtedy jakiś Polak w krawacie "biere kopertu i stawia pieczątku". Rób TE, rób studia. Będziesz kładł kable za 12zł/h. A panele, klimy i bajery to od tak średnio 3,4,5 lat luksus nie na masę. Rozumie kolega? Dom w Gdańsku może i 1.000.000zł kosztować. W kredycie na 25lat może być to nawet i 2.400.000zł. Za 5,10lat nikt nie będzie niczego kupował bo nie będzie miał gdzie tego montować. Już dziś młodzi nie mogą pozowlić sobie na swoje własne m2. Powód? Ceny! Pół miliona za mieszkanie w czasach w których połowa trójmiasta zarbia 1600-2000 na łapę??
Myślisz co piszesz??? Chińczyk przyjedzie Ci usunąć usterkę szafy sterowniczej, zamontuje system alarmowy, zaprogramuje sygnalizację...???
Nie Chińczyk tylko Ukrainiec lub Białorusin. Sądzisz że taki mieszkaniec Gdańska zadzwoni do Polskiego montera by ten wykosił mu pół konta w banku? hehheh. Gdzie Ty żyjesz. Tu u mnie 60% firemek padło. Zapraszam pozwiedzać ekonomiczne widmo jakim jest teraz 3city. U matki na osiedlu (Przymorze) co drugi cieć elektryk zatrudniony w S.M. jako konserwator mówi: "dendobru" z rańca.
Tu glazurę Ukraińce ładnie kładą po 20zł/m2. Elektrycy z Białrusi montują Satela za 500zł + vat + sprzęt. Opony wymieniają u Ukraińców po 15zł/szt. U Polaków 25zł/szt (na alusach).
Dlaczego kolega aż tak łudzi się że coś zarobi?
Gdzieś na forum napisałam: Polak Polakowi nie da...; Polak Polaka nie zatrudni...;
a tu dopiszę: Polak do Polaka nie przyjdzie o ile obok będzie alternatywa a alternatywa zawsze będzie. Sądzisz że w elektronice (usługach) będzie inaczej? hehhe
U nas zanim zadzwoni się do montera dzwoni się do: wujka; kuzyna; brata; kumpla; sąsiada. Zawsze znajdzie się ktoś co coś potrafi. Chłopaki zamontują, podłączą, uruchomią co trzeba i wtedy dzwoni się po Pana co pieczątkę przystawi (odbiór itp.). Zobacz co dzieje się na budowach. 100% Ukraińców montuje instalacje medialne (woda, prąd, gaz, domofony, tv, itp.). Wtedy jakiś Polak w krawacie "biere kopertu i stawia pieczątku". Róm TE, rób studia. Będziesz kładł kable za 12zł/h. A panele, klimy i bajery to od tak średnio 3,4,5 lat luksus nie na masę. Rozumie kolega? Dom w Gdańsku może i 1.000.000zł kosztować. W kredycie na 25lat może być to nawet i 2.400.000zł. Za 5,10lat nikt nie będzie niczego kupował bo nie będzie miał gdzie tego montować. Już dziś młodzi nie mogą pozowlić sobie na swoje włąsne m2. Powód? Ceny! Pół miliona za mieszkanie w czasach w których połowa trójmiasta zarbia 1600-2000 na łapę??
Kompletny brak wiedzy w tym temacie - trzeba było skończyć solidne technikum i byś pierdól nie pisał Jak najbardziej elektronik to dobry zawód ale trzeba się uczyć a nie chodzić do szkoły -
Mnóstwo pracy przy automatyce - w przemyśle itd
Jedno w czym ma psycholog więziennik to że na na naprawie RTV juz sie nie zarobi
Też o upadku elektroniki słyszałem w latach 90 a radzę sobie dobrze i nawet coraz lepiej.
@boxtemar Nie masz ZIELONEGO pojęcia o pracy elektronika, klepisz jakieś banały - bo "fachura kosztuje" - owszem - dlaczego? Bo poświęca czas wolny i własne pieniądze na doskonalenie się - co zrobi wujek Kazik - podłączy Ci gniazdko - prąd Cie pierdolnie, zabije i pójdzie siedzieć - bo masz węża w kieszeni - takie podejście to typowa CEBULA!!!
boxtemar wrote:
Będziesz kładł kable za 12zł/h.
Nie masz pojęcia o stawkach ale swoje klepać musisz...
boxtemar wrote:
Tu glazurę Ukraińce ładnie kładą po 20zł/m2.
Płytka spadnie Ci na głowę to se ich szukaj...
boxtemar wrote:
Elektrycy z Białrusi montują Satela za 500zł + vat + sprzęt.
Ha, dobre - jakiego - CA-5? Zamontować to jedno - UMIEĆ dobrać sprzęt , ZAMONTOWAĆ WŁAŚCIWIE, ZAPROGRAMOWAĆ WŁAŚCIWIE to już osobna kwestia - ale po co się tym przejmować? Obrobią Ci chatę ubezpieczyciel zapyta kto to tak spierdolił, gdzie są protokoły zdawczo odbiorcze, protokoły konserwacji itd.i gówno dostaniesz z ubezpieczenia. No ale w końcu montaż tylko PIŃSET - nie ważne że z chaty wynieśli towaru za naście tysięcy - BYŁAM MĄDRZEJSZA i okazałam się CEBULĄ i zamiast zapłacić profesjonalnej firmie wolałam w to miejsce kupić nowy dywanik łazienkowy...
Szkoda słów na Twoje podejście - widać że masz jakieś problemy ze sobą.
boxtemar wrote:
Gdzieś na forum napisałam: Polak Polakowi nie da...; Polak Polaka nie zatrudni...;
Tu się mylisz - i to WIELCE - wiesz ile firm rekrutuje pracowników już spośród studentów??? No chyba nie - taki wtedy już ma dobry start bo zdobywa doświadczenie a po skończeniu nauki pracuje - i pracodawca nie każe mu robić za miskę ryżu tylko sam zatrudniony negocjuje warunki - w kraju nie mamy już rynku pracodawców - to niejednokrotnie PRACOWNICY dyktują warunki.
boxtemar wrote:
Zobacz co dzieje się na budowach.
Co mnie budowy???
PRZECZYTAJ TREŚĆ TEMATU i jeśli w tej kwestii nie masz nic do powiedzenia odpuść dyskusję bo znowu spam uznasz za powiadomienia z fb.
boxtemar wrote:
Już dziś młodzi nie mogą pozowlić sobie na swoje własne m2. Powód? Ceny!
Co Ty pier...??? Mało to mają możliwości przez wielce rozdawnictwo obecnie rządzących???
Wszystkie programy +set plus, itd.??? Z czego to się bierze? Z tego co MY którzy pracujemy na własnym(i nie tylko) w tym wymarłym zawodzie oddawać musimy w formie różnych haraczy - to jest uczciwe? Taki gówniarz dostaje za bezcen mieszkanie do którego MY mu dokładamy a mnie po latach pracy nie stać na kupno bo to co zarobię muszę oddawać na takich jak WY - jeszcze wielce pretensje o wszystko macie? Skończy wielce studia a później skomle jak to źle bo pracy nie ma i na garnuszku u starych siedzi a podjąć się innej roboty - a gdzie, przecież nie będę się zniżać do poziomu fizola...Niech starzy na mnie zapierdalają.
Spoko, jeśli zawodzą wszystkie rozwiązania wymagające niebywałej wiedzy to najprostsze sposoby zawsze okazują się najskuteczniejsze. NIENAWIDZĘ dyletantów którzy klepią swe racje, nie zwracają uwagi na to co zostało napisane wcześniej.
Oczywiscie ze warto, tylko nie technik a inzynier. jak sie interesujesz praktycznie juz teraz to masz olbrzymia premie na starcie w porownaniu z reszta "konkurencji" na studiach co idzie na nie a nie do konca wie po co i z czym sie "to je". Sam w ramach przekwalifikowania poszedlem na studia elektronika w wieku ponad 30 letnim (co prawda nie w Polsce) a nie odroznialem voltage od current:) i mialem dwie lewe rece do techniki:), do dzis sie smieje jak przypomne sobie jakie problemy sprawialo mi na laboratoriach wlasciwe ustawienie triggera na oscyloscopie i uzyskanie stabilnej sinusoidy czy zrobienie z dwoch zasilaczy i kupy kabli dual (-, GND i +) power supply. Elektronicy (analogowi) zawsze beda potrzebni (w chinach tez:) tylko pamietaj ze dzis czesto trzeba tez programowac (robie teraz wiecej embedded ), czasami uzyc OrCAD'a do PCB i wywiercic dziure w pudeku na prototyp. Do tego elektronika jest tez moim hobby, to wazne bo tu trzeba sie rozwijac cale zycie, tez poza praca, po kilka latach od studiow wiem tak naprawde jak duzo nie wiem:)
Oczywiscie ze warto, tylko nie technik a inzynier. jak sie interesujesz praktycznie juz teraz to masz olbrzymia premie na starcie w porownaniu z reszta "konkurencji" na studiach co idzie na nie a nie do konca wie po co i z czym sie "to je . Do tego elektronika jest tez moim hobby, to wazne bo tu trzeba sie rozwijac cale zycie)
!
I to jest to co chciałem napisać w poście nr4 ale "kaktusak " ujął to w bardziej
przejrzystej i czytelnej formie .
No, jeśli kogoś "podnieca" jałmużna w postaci 5>10tys.zł miesięcznie z tytułu pracy na stanowisku z inż. przed nazwiskiem to nie jest mi dane już cokolwiek w temacie dalej mówić bo i tak nie zrozumiecie, więc szkoda czasu.
Skromne (po)liczenie:
- koszt rwania zęba w takim Gdańsku = minimum 150zł. Kolejki za drzwi (kuzynka ma własny gabinet). W czasie tylko i wyłącznie jednego dnia zarobiła około 4000zł brutto. Ostatni miesiąc zamknęła wynikiem ponad 90000zł brutto a Wy nawijacie o jakiejś elektronice. Nigdy w tym wątku nie zrozumiemy się bo Wy ciągle nawijacie że Wam dobrze. Zacznijcie wreszcie porównywać swoje dochody do dochodów innych ludzi ale w Świecie, nie tylko w Polsce. Co z tego że w Polsce stojąc obok innych Polaków można pochwalić się pensyjkami rzędu 10-15tys.zł w jakimś zakładzie energetycznym jeśli owe 10 tys.zł zarobić może dzieciak na szparagach we Francji (jeśli się uprze!).
Aha i najwazniejsze, nie sluchaj takich trolli , ja wole zarobic te nedzne 8k i przygotowywac algorytm PID dla uC za biurkiem niz rwac codziennie jakims biedakom 26.6 zeba (co 15 minut jeden!) zeby plawic sie w tym $ dobrobycie
A od kiedy Polak Polakowi za darmo coś dał? Za darmo pomysł "oddał"? Za darmo doradził? Poradził? Pomógł? Ty w ogóle widzisz ludzi w tym kraju? Jeden drugiego w łyżce wody topi, jeden drugiego leje, ludzie znienawidzili się wzajemnie; panuje mega wrogość; zazdrość; szydzenie i masa innych i Ty naprawdę myślisz że w takim INTERNECIE ktoś komuś coś dobrze doradzi? Że stado elektroników widzących co się dzieje będzie tworzyć sobie KONKURENCJĘ, taaaak, chłopaku, rób TE, rób inżyniera, przyjdź do nas, zarabiaj z nami! Buhahahahha! Człowiek człowieka za złotówkę ukatrupi a ten rady śle, hahahha. Nie masz przypadkiem wrażenia że interenet tak średnio od 2,3,4 lat doradza w taki sposób aby Ci się nie udało?
Proponuję zmienić orbitę na niższą, może dopatrzsz się w końcu tej "pomocności".
Wolisz programować za nędzne 8k miesięcznie?
A kto Ci broni?
Programuj!
Dentysta wyrwie w czasie 3 dni kilka zębów "bidulom" jak to ładnie ująłeś a resztę dni będzie śmiał Ci się w oczy popijając browarka na "wolnym" przypatrując się jak inżynier garba sobie rzeźbi.
No, jeśli kogoś "podnieca" jałmużna w postaci 5>10tys.zł miesięcznie z tytułu pracy na stanowisku z inż. przed nazwiskiem to nie jest mi dane już cokolwiek w temacie dalej mówić bo i tak nie zrozumiecie, więc szkoda czasu.
Smutne jest to co piszesz ! Na szczęście młody człowiek widzi że oprócz Twoich pieniędzy są jeszcze inne wartości w życiu . Nie samym chlebem żyje człowiek.
Jeśli można połączyć zawód z pasją to tylko przyklasnąć . Są wyjątki bo trudno mieć pasję do rwania zębów , no chyba że z pasją się je wyrywa . Trudno mi też wyobrazić sobie Twoją pasję bo " psychologia społeczna" w twoim wydaniu to raczej"Chłopska filozofia" i szkoda tych biednych więźniów jeżeli też tak im mieszasz w głowach .
Piszesz o jałmużnie 5 do 10 tyś.złotych . To jest chore ! Moja emerytura ze starego portfela zaczyna dochodzić do 2 tysięcy i nie płaczę . Po co Ty tutaj wchodzisz ? Jeżeli jesteś psychologiem to powinieneś wiedzieć jaką krzywdę robisz młodemu człowiekowi pisząc takie głupoty . To jest FORUM ELEKTRONICZNE ! Co TY tutaj robisz ?
No, jeśli kogoś "podnieca" jałmużna w postaci 5>10tys.zł miesięcznie z tytułu pracy na stanowisku z inż. przed nazwiskiem to nie jest mi dane już cokolwiek w temacie dalej mówić bo i tak nie zrozumiecie, więc szkoda czasu.
Skromne (po)liczenie:
- koszt rwania zęba w takim Gdańsku = minimum 150zł. Kolejki za drzwi (kuzynka ma własny gabinet).
Ja u siebie rwałem dwukrotnie za darmoszkę z NFZ więc po co miałbym płacić 150zł .... ze snobizmu? Fakt że było to z 3 lata temu więc nie wiem jak teraz państwowa usługa funkcjonuje ale z bólem nie trzeba było się nawet rejestrować,wyglądało to tak trzeba było przyjść w okolicach 8, doktor, chirurg przychodził o 8.30 i po kolei zapraszał do gabinetu - podpisanie zgody, znieczulenie i z powrotem na korytarz , jak znieczulenie zaczeło działać/pan doktor wypił poranną kawę pacjenci po kolei wchodzili do gabinetu - przeciętnie jeden co 2minuty - do siebie pacjenci dochodzili już na korytarzu(to było zadanie pielęgniarki) aby nie blokować fotela.W ten sposób fachowiec przed 10 miał już limit dzienny kilkunastu pacjentów wykonany i szedł do domku...
Co innego plomby czy protetyka, tu już na państwo bym się nie zdał....
A od kiedy Polak Polakowi za darmo coś dał? Za darmo pomysł "oddał"? Za darmo doradził? Poradził? Pomógł?
Więc co robisz na Forum sama oczekując pomocy która jest Ci za DARMO udzielana???
Skończ trolować w temacie i idź do specjalisty, bo widać że masz problemy.
Spoko, jeśli zawodzą wszystkie rozwiązania wymagające niebywałej wiedzy to najprostsze sposoby zawsze okazują się najskuteczniejsze. NIENAWIDZĘ dyletantów którzy klepią swe racje, nie zwracają uwagi na to co zostało napisane wcześniej.
Więc co robisz na Forum sama oczekując pomocy która jest Ci za DARMO udzielana???
Skończ trolować w temacie i idź do specjalisty, bo widać że masz problemy.
Już tak "zinterneciałeś" że uznajesz życie internetowe za real?
Nie warto. Chyba że znjadziesz dobrą szkołę która na prawdę czegoś Cię nauczy zamiast po prostu przepychać przez kolejne klasy.
Poszedłem do takiego technikum z bazą wiedzy typowego samouka, ukończyłem to technikum praktycznie wcale nie ucząc się na przedmioty zawodowe. Egzaminy zawodowe są banalnie proste bo zadania czesto dotyczą rozpoznania wtyczki/miernika ze zdjęcia czy odczytania wartości elementu ze zdjecia. Egzamin praktyczny drugi to znalezienie usterki w prostym urządzeniu gdzie masz wszystko opisane włącznie z tym jak należy sprawdzać elementy.
Ten kierunek wcale nie przygotowuje do pracy jako serwisant/monter.
jak masz trochę pojęcia o elektronice to wybierz lepiej mechatronikę i przyłóż się dobrze do zdania matury. idź potem na studia.
Myślisz co piszesz??? Chińczyk przyjedzie Ci usunąć usterkę szafy sterowniczej, zamontuje system alarmowy, zaprogramuje sygnalizację...???
Więc skończ piep...głupoty.
Swoją drogą spójrz ile urządzeń tworzy się i opatentowuje na naszych polibudach i gdzie są wykorzystywane...
boxtemar wrote:
W Polsce nic się nie robi i robić nie będzie.
ZERO - totalne znajomości tematu.
boxtemar wrote:
Podjedź do jakiejś fabryki (alarmy, klimy, telewizory, komputery PC) i zerknij kto, za ile (talarów miesięcznie), z jakimi papierami i co - składa!
Bredzisz i to kolejny raz - zobacz ile POLSKICH kapitałowo firm ma u nas fabryki, produkuje sprzęt od podstaw - choćby alarmowy, różnego rodzaju sterowniki itd.
Obawiam się, że przyłączyłeś się do dyskusji z boxtemar ale nie do końca zrozumiałeś jego punkt widzenia.
Jemu chodzi co zupełnie coś innego - mówiąc że nic się nie robi ma na myśli prace projektowe - w których tworzy się nowe produkty o unikalnych parametrach. Jemu nie chodzi o prace typowe dla technika jak usunięcie usterki szafy sterowniczej, montowanie systemu alarmowego czy programowanie sygnalizacji. Jemu chodzi o to, że nikt nie (z)robi w Polsce projektów trudnych i wymagających wiedzy i umiejętności. Nie znajdziesz w Polsce firmy która projektuje PCB pod nowoczesny smartfon - laminat 16 warstwowy i sygnały cyfrowe podchodzące pod 1 GHz. Nie znajdziesz w Polsce ludzi którzy są w stanie zaprojektować i wykonać płytę główną pod PC z procesorem Core i9. Pokaż mi ludzi którzy zaprojektują i zaprogramują elektronikę do automatycznego i autonomicznego lądowania łazika na Księżycu (rozpoznawanie obrazu gdzie można lądować na elektronice która ma działać w kosmosie!).Bez urazy ale sprzęt alarmowy czy jakieś sterowniki na wiedza z połowy lat 80tych ubiegłego wieku.
Polskie politechniki to osobny temat - czy potrafisz przytoczyć jakikolwiek patent który jest stosowany w urządzeniu komercyjnie sprzedawanym? Większość patentów to jakaś kpina - tylko po to aby dostać punkty do habilitacji według punktacji ministerialnej...
Jemu chodzi o to, że nikt nie (z)robi w Polsce projektów trudnych i wymagających wiedzy i umiejętności. Nie znajdziesz w Polsce firmy która projektuje PCB pod nowoczesny smartfon
JEJ jeśli już - u nas nie projektuje się smartfonów bo i po co?
atari_robbo wrote:
Pokaż mi ludzi którzy zaprojektują i zaprogramują elektronikę do automatycznego i autonomicznego lądowania łazika na Księżycu (
Bez urazy ale sprzęt alarmowy czy jakieś sterowniki na wiedza z połowy lat 80tych ubiegłego wieku.
Dobre sobie - ciekawe jak wtedy zaprogramowałałbyś cokolwiek...
Kolejny nie ma pojęcia o temacie a zaczyna wywody...
atari_robbo wrote:
Polskie politechniki to osobny temat - czy potrafisz przytoczyć jakikolwiek patent który jest stosowany w urządzeniu komercyjnie sprzedawanym?
Owszem - Choćby Z-Wave stosowany przez Fibaro.
Swoją drogą jałowa rozmowa o czymś jeśli Autor pyta o co innego mija się z celem.
Spoko, jeśli zawodzą wszystkie rozwiązania wymagające niebywałej wiedzy to najprostsze sposoby zawsze okazują się najskuteczniejsze. NIENAWIDZĘ dyletantów którzy klepią swe racje, nie zwracają uwagi na to co zostało napisane wcześniej.
Witam, czy warto dziś iść na kierunek technik elektronik? Później może nawet na studnia związane z tym zawodem. Nasłuchałem się dużo opinii o tym kierunku że nie warto bo elektronika w dzisiejszych czasach jest nienaprawialna. Niektórzy mówią też że dobry elektronik zawsze znajdzie dobrą pracę. Elektroniką interesuję się od dziecka, od zawsze gdy posiadałem różne sprzęty elektroniczne rozkręcałem je za co mi się później obrywało, ale dzięki temu o wiele łatwiej mi jest zrozumieć elektronikę gdy czytam książki do nauki elektroniki lub buduje własne układy.
Witam,
Warto! Zawsze warto się uczyć! Ale równie warto jest pójść do Liceum plastycznego albo LO, a później na studia związane z informatyką przemysłową. Zależne od zainteresowań i możliości - również finansowych. Nie ma recepty na sukces osobisty. Siedzi to w Tobie. Albo się połapiesz w porę i dobrze sobą pokierujesz..albo nie. Ale nawet wtedy nie ma dramatu ponieważ - na naukę nigdy nie jest za późno Jeśli czujesz się mocny w elektronice i masz smykałę do tego to dasz sobie radę. Nawet bez studiów. Bądźcie poważni. Skończone studia to żadne osiągnięcie dziś. Mnóstwo matołów z dyplomami i roszczeniową postawą. Nie mają hobby, nie mają technicznych zainteresowań. Tylko głupoty i pierdoły typu memy, fb i inne januszowe treści we łbie w czasie wolnym. Beczą jak barany w momencie kiedy dostają na stół sterownik pompy ABS albo chociażby stary laboratoryjny zasilacz do zdiagnozowania. Nie umieją wkrętaka trzymać. O Dremelu to zapomnij, jeszcze krzywdę sobie zrobią.
Z drugiej strony studia to i możliwości zawarcia znajomości (nie tylko wśród rówieśników), ale głównie chodzi o firmy, organizowane staże czy wyjazdy szkoleniowe. Możliwość zaprezentowania się(wiesz jak jest, mocny łeb - trzeba trzymać się). Jeżeli trafisz np. do firmy (nie mylić z korporacjami) gdzie przyjezdnych z uczelni nie traktuje się jak wycieczki szkolnej ani kolędy to szanse rosną wykładniczo na takie sukcesywne zakończenie wizyty.
W zasadzie - jeżeli masz szczere chęci i jesteś nastawiony na rozwój i sukces - to możesz dokonać wiele. Nawet kupić taki dyplom uczelni wyższej, o Decydującą rolę odgrywa motywacja, intuicja i inteligencja. Szczypta sprzyjającego wiatru jest gwarantem. Czasem po prostu trzeba znaleźć się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie.
Mam nadzieję (jestem daleki od oceniania), że nie jesteś jednym z wielu - cytuję "wybrałem studia na tym kierunku bo ojciec mówił, że dobra robota, lekka, nie narobię się fizycznie". Nie potrafił odpowiedzieć na słowa, że Henry Ford też nie miał wykształcenia wyższego albo taki Bill Gates - dziś to dość popularny przykład, ale nie w tamtych latach(Gatesa może nie znał-chyba nie skojarzył z MS). Pacynka wytrzymała tydzień (słownie jeden tydzień ) w I sem. na PK w. IEiK.
A może ten temat to jakaś podpucha Jeśli tak to zamiar się powiódł. Kolego sosarek
sosarek wrote:
Ha, dobre - jakiego - CA-5? Zamontować to jedno - UMIEĆ dobrać sprzęt , ZAMONTOWAĆ WŁAŚCIWIE, ZAPROGRAMOWAĆ WŁAŚCIWIE to już osobna kwestia - ale po co się tym przejmować? Obrobią Ci chatę ubezpieczyciel zapyta kto to tak spierdolił, gdzie są protokoły zdawczo odbiorcze, protokoły konserwacji itd.i gówno dostaniesz z ubezpieczenia. No ale w końcu montaż tylko PIŃSET - nie ważne że z chaty wynieśli towaru za naście tysięcy - BYŁAM MĄDRZEJSZA i okazałam się CEBULĄ i zamiast zapłacić profesjonalnej firmie wolałam w to miejsce kupić nowy dywanik łazienkowy...
Szkoda słów na Twoje podejście - widać że masz jakieś problemy ze sobą.
Pozwolę sobie skromnie zwrócić jednak Ci uwagę. Ponieważ jako osoba z dużym dorobkiem i ugruntowaną pozycją na Elektrodzie (konto firmowe? tym bardziej ) jesteś poniekąd wzorem i najstarszy doświadczeniem w tym temacie na pewno, ale w wielu innych również. Proszę nie dawaj przykładu stosowanego języka jak powyżej. Ludziom wykształconym w naszej pięknej technicznej branży to po prostu nie wypada. Pomijając fakt, że wpływa na postrzeganie przez młodszych użytkowników.
Jednak z powyższą wypowiedzią w stricte merytorycznym znaczeniu - nie sposób się nie zgodzić.
Może Autor tematu podzieli się z Nami wiedzą jakie obwody elektroniczne zaprojektował, wykonał? Jakieś gotowe konstrukcje?
Dziękuję, dobranoc
A ja uważam, że warto pójść do technikum. Osobiście dużo więcej się dowiedziałem w technikum niż na inżynierce. Więcej tzn. więcej konkretów, bo dzisiejsze studia raczej nie przewidują nauki konkretów, tylko matmy fizyki itp. Oczywiście możesz się samemu nauczyć elektroniki od podstaw na studiach, ale po liceum jest to raczej trudne. Warto też pracować w zawodzie na studiach (nie miałem osoby bezrobotnej na studiach, wszyscy już pracowali). Oczywiście musisz już coś wiedzieć po technikum i samemu się uczyć.
Jest bardzo dużo dobrze płatnych zawodów powiązanych z elektroniką, do których nie ma do końca określonego wykształcenia, raczej brakuje ludzi na takie stanowiska.
Tworząc ten temat nie miałem na myśli aby wywiązała się z tego kłótnia. Liczyłem na kilka pomocnych odpowiedzi, które po za kłótnią się pojawiły i dziękuję tym osobom. Odpowiadając na pytanie dotychczas zajmowałem się elektroniką analogową. Za niedługo będę brał się za Arduinom i wtedy będę próbował projektować coś sam bo na razie przygotowuję się do egzaminu gimnazjalnego.Aktualnie to tylko utrwalam sobie wiedzę z książek m.in. Podstawy elektroniki, elektronika dla bystrzaków (ale omawiane tematy w większości są łatwe) oraz Elektrotechnika Bolkowskiego - coś wymagającego. Z wykonanych obwodów elektronicznych pomijając proste układy z kursów FORBOT i wymienionych wyżej książek to m.in. Amatorski wzmacniacz audio na tranzystorach, Głośnik bluetooth zasilany baterią z wykorzystaniem gotowego układu scalonego wzmacniacza, podświetlany barek na alkohole z czujnikiem otwarcia - jak na razie są tą amatorskie i łatwe projekty Po za układami wykonałem już parę napraw czy to starych szrotów czy naprawdę pomocne naprawy w domu m. in. Programator pralki, TV, odkurzacz, pompę wody, samochodowe radio. Gdy będę miał już czas na arduino to lista zwiększy się i to o wiele pozycji, m in. z wykorzystaniem taśmy RGB led.
Jemu chodzi o to, że nikt nie (z)robi w Polsce projektów trudnych i wymagających wiedzy i umiejętności. Nie znajdziesz w Polsce firmy która projektuje PCB pod nowoczesny smartfon
JEJ jeśli już - u nas nie projektuje się smartfonów bo i po co?
No właśnie - sam sobie odpowiedziałeś że nic sensownego w Polsce się nie robi - nawet zwykłego smartfona. Dzisiejsza elektronika to nie szafy sterownicze tylko projektowanie i budowanie zaawansowanych urządzeń o dużej skali skomplikowania.
sosarek wrote:
atari_robbo wrote:
Pokaż mi ludzi którzy zaprojektują i zaprogramują elektronikę do automatycznego i autonomicznego lądowania łazika na Księżycu (
Po pierwsze - tekst "Daleko w tyle za murzynami chyba jesteś" jest bardzo prostacki i musisz być niezłym kawałkiem chama aby takie rzeczy na forum wypisywać do ludzi.
A po drugie nie przeczytałeś dokładnie tych artykułów. PW-Sat2 był/jest zbudowany z komercyjnych (nawet nie kwalifikowanych do lotu) części, gotowe komponenty jak komputer pokładowy czy układ nawigacji zostały kupione. Autorskim pomysłem studentów był żagiel deorbitacyjny które po otwarciu podarł się więc nie będzie dobrze działał... Co do satelitów wspomnianych w artykule Computerworld to one jeszcze są na Ziemi i może w kwietniu 2019 polecą na ISS. Ale nadal są to cubesaty na nikskie orbity więc tam gdzie promieniowanie jest małe - i do tego zrobione z kupnych rzeczy co nie czyni ich polskimi - tak samo jak Opel Astra składany w Polsce nie jest polskim samochodem.
atari_robbo wrote:
Polskie politechniki to osobny temat - czy potrafisz przytoczyć jakikolwiek patent który jest stosowany w urządzeniu komercyjnie sprzedawanym?
Owszem - Choćby Z-Wave stosowany przez Fibaro.
.[/quote]